Wiadomości

Policjanci w ostatniej chwili uratowali 34-latka

Rypiński dyżurny oraz policjanci z prewencji zapobiegli tragedii. Dosłownie w ostatniej chwili wyważyli drzwi i weszli do mieszkania, w którym 34-latek chciał odebrać sobie życie. Policjanci wspólnie ze strażakami zdjęli z jego szyi pętlę i czuwali nad nim do czasu przyjazdu pogotowia.

 

Wczoraj (11.03) dyżurny rypińskiej policji otrzymał zgłoszenie od mężczyzny, który oświadczył, że jego kolega prawdopodobnie chce popełnić samobójstwo, ponieważ wysłał mu pożegnalnego sms-a. Telefon 34-latka już nie odpowiadał. Liczyła się każda sekunda. Dyżurny nie tracąc chwili wysłał na miejsce patrol prewencji, który znajdował się najbliżej adresu desperata. Jednocześnie powiadomił też straż pożarną.

Na miejscu policjanci zastali zamknięte drzwi, nikt nie reagował na pukanie, a wewnątrz paliło się światło. Dyżurny natychmiast wydał polecenie wyważyć drzwi i wejść do środka. Okazało się, że to była słuszna decyzja. W jednym z pokoi zastali wiszącego na lince mężczyznę, z którym nie było żadnego kontaktu.

Policjanci wspólnie ze strażakami szybko zdjęli linkę z jego szyi. Mężczyzna nadal nie dawał żadnych oznak życia. Jeden z funkcjonariuszy przystąpił do reanimacji, wtedy na szczęście wyczuł jeszcze jego słabnący oddech. Desperatowi podali tlen i monitorowali jego czynności życiowe do czasu przyjazdu pogotowia ratunkowego.  

Uratowany 34-latek został przekazany załodze pogotowia ratunkowego, która udzieliła mu pomocy medycznej, a następnie przewiozła na obserwację do szpitala.     

Powrót na górę strony